- O Asha!- krzyknął książę gdy siostra stanęła obok niego. Zauważył też że razem z nią przyszła także Leach.- Czemu z nią przyszłaś?! Narobi nam wstydu, patrz na nią chodzące nie szczęście!- szepnął jej do ucha.
- Posłuchaj bracie to nasza siostra czy ci się to podoba czy nie. W dodatku jest najmłodsza i ma chorą łapę więc jej odpuść.
- Dobra nie ważne, poznajcie moich nowych przyjaciół. Kweli- powiedział przechodząc koło brązowego lewka- Moyo, Nadra i Cheka.
- To co bawimy się?- spytał Moyo podchodząc do Ashy i rzucając na nią zalotne spojrzenie. Po czym księżniczka delikatnie się zarumieniła.
- No pewnie. Gonisz!- krzyknęła ruda i delikatnie uderzyła lewka w ramię.
Lwiątka rozbiegły się w rożne strony, jedynie Leach westchnęła i zwiesiła swoje smutne oczy w ziemię po czym powolnym krokiem poszła w stronę Dotty.
- Leach gdzie idziesz?- krzyknęła Asha, która uciekała przed Cheką, Leach nawet na nią nie spojrzała.
- Gonisz!- krzyknęła Cheka delikatnie uderzając rudą w ramię. Asha odskoczyła i rzuciła się w pogoń za Khari'm który był najbliżej.
*
- Nie możesz się tak wycofywać- zapewniała Dotty, która przeprowadzała właśnie kończyła poważną rozmowę z Leach.
- Wiem, wiem- westchnęła złota.
- To czemu uciekłaś?
- Nie uciekłam, tylko odeszłam.
- No niech ci będzie, czemu odeszłaś?
- Oni bawili się w berka a ja przez moją łapę nie mogę nawet szybko chodzić! Nie ma dnia bez wywalenia się lub od kąśliwych uwag Khari'ego. A zresztą nie chce by reszta lwiątek mnie wyśmiała.
- Leach, posłuchaj nie wszyscy są tacy jak twój brat a jak sobie z nim nie radzisz to powiedz to tacie lub mamie oni na pewno ci pomogą. I mogę cię zapewnić ze nikt oprócz Khari'ego nie będzie się z ciebie wyśmiewał. Idź do nich i się z nimi pobaw, łapa na pewno nie będzie ci przeszkadzać musisz się do tego po prostu przyzwyczaić.
- Może masz rację ciociu.
- Może?!
- Na pewno!- zaśmiała się Leach i z całej siły przytuliła się Dotty po czym próbując biegnąć udała się w stronę rodzeństwa i ich nowych przyjaciół mając nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
*
Zdyszana i spocona Leach, nie patrząc pod łapy potknęła się o kamień i przewróciła się na Moyo'ego (Mojego) który przygnieciony ciężarem księżniczki wydał z siebie głośne warknięcie. Widząc, że lewek jest wyraźnie zdenerwowany zeszła z niego i przeprosiła go pomagając mu wstać.
- Może byś trochę uważała co?! Chodzić nie umiesz?- warknął Moyo.
- Przeprosiła cię przecież, daj jej spokój- powiedziała Asha podchodząc do siostry i patrząc złowieszczo na Moyo'a.
- Co jej tak bronisz? Chyba umie mówić co nie? Sama sobie poradzi.
- Nie masz rodzeństwa ani nikogo bliskiego, więc nie wiesz na czym polega braterska miłość. Leach jest moją siostrą i najlepszą przyjaciółką zadzierając z nią zadzierasz też ze mną.
Lewek warknął i odszedł w stronę Khari'ego i Kweli'ego.
- Chodź Leach idziemy z tond. Zobaczymy co słychać u Jali.- powiedziała Asha i poszła w stronę Lwiej Skały, jej siostra zrobiła to samo.
*
Była już noc, Khari który właśnie się przebudził śpiącym wzrokiem spojrzał na swoich nowych przyjaciół którzy od zachodu słońca należeli do stada jego ojca. Książę ziewnął, przeciągnął się i uważając by nikogo nie trącić ani nie zbudzić wyszedł z groty, uniósł głowę w górę i popatrzył na gwiazdy które świeciły i migały niczym świetliki. Położył się przy wejściu od groty, zamknął swoje senne oczy zasypiając i rozmyślając o skończonym dniu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Brak mi weny :/ Dlatego nie jestem zadowolona z tej notki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKHx-jkJifNPK9pjUlLyie0T0MepQGVPgb2i8q5DNHUgzavVtl5rla0JmBOhgRxKfE5rsLZPQdK4Ka0zECsBHOXV17LvaL_7niw1dqwwHZ7G6kUHo4QdGeml4nsHbYn1kTeo6pkXH1iAVQ/s320/commission__xxcaliforniaangelxx__3__by_hydracarina-d8nakh0.jpg)
- Przeprosiła cię przecież, daj jej spokój- powiedziała Asha podchodząc do siostry i patrząc złowieszczo na Moyo'a.
- Co jej tak bronisz? Chyba umie mówić co nie? Sama sobie poradzi.
- Nie masz rodzeństwa ani nikogo bliskiego, więc nie wiesz na czym polega braterska miłość. Leach jest moją siostrą i najlepszą przyjaciółką zadzierając z nią zadzierasz też ze mną.
Lewek warknął i odszedł w stronę Khari'ego i Kweli'ego.
- Chodź Leach idziemy z tond. Zobaczymy co słychać u Jali.- powiedziała Asha i poszła w stronę Lwiej Skały, jej siostra zrobiła to samo.
*
Była już noc, Khari który właśnie się przebudził śpiącym wzrokiem spojrzał na swoich nowych przyjaciół którzy od zachodu słońca należeli do stada jego ojca. Książę ziewnął, przeciągnął się i uważając by nikogo nie trącić ani nie zbudzić wyszedł z groty, uniósł głowę w górę i popatrzył na gwiazdy które świeciły i migały niczym świetliki. Położył się przy wejściu od groty, zamknął swoje senne oczy zasypiając i rozmyślając o skończonym dniu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Brak mi weny :/ Dlatego nie jestem zadowolona z tej notki.
Nie wiem o czym ty mówisz..notka wyszła ci świetnie :-)
OdpowiedzUsuńA to dziękuję :)
UsuńDalej!
OdpowiedzUsuń